Aktualności
Jak nie kijem go to pałką? komentarz i list do Prezesa NFZ
Jednym z (niespełnionych przez MZ) punktów porozumienia zawartego w dniu 8 lutego 2018 roku między PR OZZL a MZ było zwolnienie lekarzy z obowiązku ustalania i zapisywania na recepcie stopnia refundacji przepisywanych leków (obowiązku wprowadzonego w roku 2012 i niestosowanego chyba nigdzie na świecie).
Ministerstwo Zdrowia uspokaja, że pamięta o tym punkcie i "już zaraz" zostanie on zrealizowany wraz z powszechnym wprowadzeniem e-recepty. Wówczas bowiem lekarz nie będzie musiał określać stopnia refundacji, a jedynie rozpoznanie i zapisywany lek. Stopień refundacji zostanie "wygenerowany" przez odpowiedni program komputerowy, ktorym posługiwać się będzie apteka.
Sprzeciw lekarzy wobec obowiązku określania refundacji wynika z faktu, że stanowi to ogromne obciążenie dla lekarzy - zwłaszcza wobec skomplikowanego systemu refundacji, przewidującego nierez rózne stopnie refundacji dla tego samego produktu chemicznego w zależności od CHPL konkretnego produktu handlowego. Stopień skomplikowania zwiększa się jeszcze bardziej w związku z b. częstymi zmianami na liście leków refundowanych.
Dodatkowym czynnikiem potęgującym sprzeciw lekarzy wobec tej sytuacji jest możliwość karania lekarzy obowiazkiem "zwrotu nienależnej refundacji" w przypadku gdy kontroler NFZ stwierdzi, że recepty zostały wypisane nieprawidłowo (np. w nieuzasadnionym przypadku, lub z zastosowaniem niewłaściwej w danej chorobie refundacji). Niedawna nowelizacja przepisow o kontroli podejmowanej przez NFZ nie tylko nie uchyliła przepisu o możliwości karania lekarzy "kwotą nienależnej refundacji" ale nawet rozszerzyła tę możliwość.
Wobec powyższego rodzi się pytanie, czy w przyszłosci - kiedy lekarz korzystający z e -recepty - nie będzie musiał określać stopnia odpłatności za dany lek (jeżeli w ogole to nastąpi) - NFZ nie zechce lekarza karać już nie za stopień refundacji ale np. za wypisanie leku "w nieuzasadnionym przypadku". Podstwą do uznania, że przypadek był nieuzasadniony byłob stwierdzenie kontrolera, że diagnoza postawiona przez lekarza była niewłaściwa albo że lekarz nie postawił diagnozy na odpowiedniej podstawie. Jest to możliwe i bardzo prawdopodobne, bo już dzisiaj kontrolerzy NFZ sprawdzający zasadność wystawianie recept na leki refundowane zadają takie pytania (autentyczny przykład z konkretnej kntroli):
- Jakimi wytycznymi (kryteriami) kieruje się Pan przy ustaleniu rozpoznania …(nazwa choroby) .. i jakie kluczowe objawy decydują o rozpoznaniu?
- W przypadku …(liczba)… pacjentów zastosował Pan dobowe dawki leków przekraczające …X… mg zalecone w CHPL dla leku …(nazwa leku)…. , natomiast w przypadku …(liczba)….. pacjentów zastosował Pan dobowe dawki leków przekraczające ..X….mg zalecone w CHPL dla leku …(nazwa leku). Co było powodem zwiększania dawek? Proszę o podanie piśmiennictwa wskazującego na zasadność takiego postępowania terapeutycznego.
Wobec tego ZK OZZL wystosował w dniu dzisiejszym pismo do prezesa NFZ z pytaniem:
Czy kontroler NFZ prowadzący kontrolę w zakresie prawidłowości wystawiania recept na leki refundowane ma prawo podważać diagnozę postawioną przez lekarza lub sprawdzać zasadność jej postawienia i - konsekwentnie – podważać na tej podstawie zasadność wypisania danego leku i/lub jego dawkowania?
Dodać należy, że w czasie spotkania z przedstawicielami OZZL, minister zdrowia w dniu 4 kwietnia br. stwierdził kategorycznie, ze kontroler NFZ nie ma prawa podważać diagnozy postawionej przez lekarza wystawiającego recepty na leki refundowane, ani sprawdzać zasadności jej postawienia, a jedynie sprawdzić, czy postawienie diagnozy zostało potwierdzone w dokumentacji medycznej.
Odpowiedź Prezesa NFZ opublikujemy.
K.B.