Aktualności

Źle by się stało, gdyby Rząd nie miał świadomości szkód, jakie może wyrządzić, wprowadzając swoją reformę. List przewodniczącego ZK OZZL do Prezydenta RP

 

 

Bydgoszcz dnia 11 stycznia 2017 r.

Komunikat do mediów

Informuję, że w dniu dzisiejszym 11 stycznia 2017 roku wysłałem pismo do Prezydenta RP dotyczące reformy ochrony zdrowia planowanej i wdrażanej przez Rząd. Pismo nawiązuje do publicznego wystąpienia Pana Prezydenta sprzed dwóch dni, w którym poinformował On o podpisaniu pakietu ustaw wprowadzających reformę oświaty. 

W piśmie tym zauważyłem, że – w przeciwieństwie do reformy oświaty – reforma publicznej ochrony zdrowia jest zupełnie pomijana w dyskusji publicznej, a Rząd ucieka od konfrontacji z krytykami swojego pomysłu i udaje, że ich nie ma. Dzieje się tak mimo, że reforma ochrony zdrowia jest daleko bardziej radykalna niż reforma oświaty, bo stanowi całkowite zaprzeczenie dotychczasowego sposobu funkcjonowania publicznego lecznictwa w naszym kraju, wprowadzonego w roku 1999.  

Zaapelowałem do Pana Prezydenta aby zmobilizował Rząd do dyskusji w sprawie kierunku zmian w ochronie zdrowia albo aby sam zorganizował taka dyskusję z udziałem przedstawicieli Rządu i krytyków reformy. Rząd ma oczywiście prawo wprowadzać takie zmiany, jakie uzna za stosowne, ale źle by się stało, gdyby nie miał pełnej świadomości szkód, jakie może w ten sposób wyrządzić.

Krzysztof Bukiel – przewodniczący Zarządu Krajowego OZZL

Treść listu do Prezydenta RP na stronie www.ozzl.org.pl -poniżej:

 

 

 

 

 

Bydgoszcz dnia 11 stycznia 2017 r.

Pan

Andrzej Duda

Prezydent RP

Szanowny Panie Prezydencie,

Dwa dni temu poinformował Pan o swojej decyzji podpisania ustaw wprowadzających reformę oświaty w naszym Kraju. Zauważył Pan przy tym wielką dyskusję jaka odbyła się w tej sprawie z udziałem różnych środowisk. Podkreślił Pan, że zapoznał się z różnymi opiniami dotyczącymi reformy, płynącymi zarówno od jej zwolenników jak i przeciwników i spotkał z wieloma osobami w tej sprawie. Reforma oświaty od wielu miesięcy była też przedmiotem licznych doniesień medialnych i publicznych debat. Zupełnie inaczej jest w przypadku reformy ochrony zdrowia, przygotowywanej przez Rząd, chociaż jest ona daleko bardziej rewolucyjna niż reforma oświaty. Stanowi bowiem całkowite zaprzeczenie dotychczasowego sposobu funkcjonowania publicznej opieki zdrowotnej w naszym kraju, wprowadzonego w roku 1999.  

Naczelnym hasłem reformy ma być „odejście od ekonomizacji” służby zdrowia, czego wyrazem będzie rezygnacja z konkurencji między szpitalami, przywrócenie ryczałtowego (budżetowego) ich wynagradzania, wprowadzenie sztywnej „sieci” szpitali określonej - de facto -  decyzją rządu, ograniczenie lub wyeliminowanie możliwości udziału prywatnych podmiotów w udzielaniu refundowanych świadczeń zdrowotnych, a także ograniczenie możliwości wyboru lekarza specjalisty i powrót do rejonizacji leczenia szpitalnego. Na takich zasadach funkcjonowała publiczna służba zdrowia przed rokiem 1999. Oceniono ją powszechnie jako nieefektywną, korupcjogenną, niesprawiedliwą, nie motywującą do lepszej pracy i lepszej jakości leczenia, nieprzyjazną pacjentowi … i z tych powodów odrzucono, wprowadzając obecny system.    

Mimo tak rewolucyjnego charakteru rządowej reformy ochrony zdrowia, dokonuje się ona praktycznie „bezdyskusyjnie”, a nowe zasady funkcjonowania lecznictwa podane są nieomal jako dogmat. Brakuje rzeczowej debaty nad zasadnością całkowitego odrzucenia dotychczasowych zasad funkcjonowania publicznej ochrony zdrowia, pomija się zupełnie pozytywne zmiany jakie zaistniały w wielu dziedzinach opieki zdrowotnej po roku 1999, lekceważy decydującą rolę wielkiego niedoboru środków jako przyczyny większości patologii istniejących obecnie w ochronie zdrowia. Wyrazem tego lekceważenia jest też fakt, że Rząd nie przewiduje zauważalnego wzrostu nakładów na publiczne lecznictwo w obecnej kadencji. Dzieje się tak, mimo, że Pani Premier i Prezes PiS podkreślają niemal w każdym swoim wystąpieniu, że „słuchają obywateli” i merytorycznych uwag ekspertów. Racjonalny i uczciwy reformator powinien zapoznawać się – przede wszystkim – z głosami krytycznymi wobec swoich pomysłów, a nie słuchać wyłącznie pochlebców. Tymczasem w przypadku ochrony zdrowia Rząd unika krytyków swojego programu, a nawet udaje, że ich nie ma.

Wobec powyższego, zwracam się do Pana z apelem aby zmobilizował Pan przedstawicieli Rządu do merytorycznej dyskusji w sprawie kierunku zmian w ochronie zdrowia albo aby zorganizował Pan sam taką dyskusję z udziałem przedstawicieli Rządu i krytyków reformy. Rząd ma oczywiście prawo wprowadzać takie zmiany, jakie uzna za stosowne, ale źle by się stało, gdyby nie miał pełnej świadomości szkód, jakie może w ten sposób wyrządzić.

Z wyrazami szacunku

Krzysztof Bukiel – przewodniczący Zarządu Krajowego OZZL -  jedynego związku zawodowego w Polsce uznanego przez sąd za reprezentatywny dla zawodu lekarza.