Aktualności

Jak to jest na Śląsku z negocjowaniem opt -outu

komunikat dla mediów przewodniczącego Regionu Śląskiego OZZL

Komunikat dla mediów z dnia 27 grudnia 2007 r. godz. 21.50


BRAK POROZUMIENIA LEKARZE - PRACODAWCY

Z Organizacji Terenowych Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy
województwa śląskiego nadesłanych do dnia dzisiejszego z ponad 50 (na ok.
100) szpitali wynika, że prawie we wszystkich szpitalach trwają negocjacje
przedstawicieli OZZL z pracodawcami dotyczące warunków pracy i płacy lekarzy
od dnia 1 stycznia 2008 r. w związku z nowelizacją Ustawy o Zakładach Opieki
Zdrowotnej dot. skrócenia czasu pracy lekarzy. Część lekarze w ogóle nie
zgadza się pracować ponad 48 godzin w tygodniu (tzw. opt-out), inni
rozważają taką możliwość ale jedynie pod warunkiem istotnego wzrostu ich
wynagrodzenia zasadniczego, co najmniej do poziomu ok. 6200 zł od 1 stycznia
2008 r. (dwie średnie krajowe) i do poziomu ok. 9300 zł najpóźniej w roku
2009. W żadnym ze szpitali nie osiągnięto trwałego porozumienia kończącego
spór zbiorowy. W niektórych szpitalach lekarze uzyskali wzrost wynagrodzenia
zasadniczego ale do poziomu zaledwie ok. 4000 - 4500 zł dla specjalisty II
stopnia (ok. 1,3 - 1,5 średniej krajowej).

NFZ KUPUJE MNIEJ ŚWIADCZEŃ

W wielu szpitalach pracodawcy podają, że co prawda NFZ zwiększy od 1
stycznia 2008 r. wartość punktu do 12 zł, ale jednocześnie zakupił
ubezpieczonym mniejszą ilość świadczeń medycznych (zmniejszył ilość punktów)
tak, że łącznie - zdaniem pracodawców - wartość kontraktu szpitala z NFZ
wzrośnie nie o 20%, a zaledwie o ok. 3 - 7 %. Nie zapewnia to nawet pokrycia
wzrostu kosztów całodobowej opieki lekarskiej w szpitalach od 1 stycznia
2008 r.

OD 1 STYCZNIA 2008 r.  -  CHAOS I BRAK OPIEKI LEKARSKIEJ?

            We wszystkich szpitalach lekarze odmawiają pracy po 1 stycznia
niezgodnie z obowiązującym prawem tj. maksimum 48 godzin w tygodniu (co już
wydaje się być dyskryminacją lekarzy skoro inne grupy zawodowe oddają do
dyspozycji pracodawcy mniej bo zwykle 40 godzin w tygodniu). W prawie
wszystkich szpitalach lekarze nadal nie wiedzą jak będą pracować od 1
stycznia. Niektórzy pracodawcy wydają ordynatorom oddziałów ustne polecenia
wstrzymania lub ograniczenia przyjęć do oddziałów szpitalnych w związku z
przewidywanym brakiem lekarzy dla zapewnienia całodobowej opieki lekarskiej.
W innych szpitalach dyrektorzy twierdzą, że w przypadku braku możliwości
zapewnienia całodobowej opieki lekarskiej wystąpią do organów
założycielskich z wnioskami o czasowe zawieszenie lub likwidację niektórych
oddziałów szpitalnych. Każdy oddział szpitalny, w którym jest mniej niż 5
pełnych etatów lekarskich, nie jest w stanie zapewnić całodobowej opieki
lekarskiej bez naruszania prawa, więc powinien zatrudnić kolejnych lekarzy
albo ulec likwidacji.

DYREKTORZY NARZĘDZIEM SPACYFIKOWANIA LEKARZY? 

W niektórych szpitalach dyrektorzy już podali się do dymisji, w innych
przebywają na urlopach wypoczynkowych. OZZL dobrze rozumie trudną sytuację
dyrektorów szpitali i solidaryzuje się z nimi, a nawet im współczuje. Jednak
dobrze też wiemy, że politycy chcą użyć dyrektorów jako narzędzia
spacyfikowania lekarzy i z pełną świadomością chcą wykorzystać nasze
zrozumienie trudnej sytuacji dyrektorów i szpitali. Liczą na to, że ich
(polityków) nieodpowiedzialność po raz kolejny zostanie zrekompensowana
odpowiedzialnością i wysiłkiem dyrektorów szpitali i lekarzy.

Musimy też wiedzieć, że wśród dyrektorów szpitali są też tacy, którzy zrobią
wszystko aby tylko przypodobać się władzy i pokazać, ze sobie poradzą w
każdych warunkach. Jest symptomatyczne, że to OZZL występował z licznymi
listami do Ministra Zdrowia i Premiera z apelem o rozwiązanie omawianego
problemu na szczeblu centralnym (bo dyrektorzy sobie z tym nie poradzą
sami), a nie było takich wystąpień ze strony organizacji dyrektorów
(organizacji pracodawców SPZOZ-ów).

Zatem - chociaż z ciężkim sercem - powinniśmy wykorzystać klauzulę opt -out
do wynegocjowania lepszych płac, nawet jeżeli usłyszymy od dyrektorów, że to
"zrujnuje" szpital. Wiemy bowiem dobrze z doświadczenia, że nasze działania
nie zrujnują szpitala, ale - co najwyżej - zmuszą polityków do działania. 

   LEKARZE BĘDĄ PRZESTRZEGAĆ PRAWA!

Zgodnie z zawartymi umowami o pracę (okres ich wypowiedzenia wynosi dla
większości lekarzy 3 miesiące) i zakładowym regulaminem pracy (jego zmiana
wymaga konsultacji z OZZL co trwa do 30 dni + 14 dni "vacatio legis")
lekarze - jeżeli nie osiągną wzrostu wynagrodzenia zasadniczego do
postulowanych wartości - od 1 stycznia 2008 r. będą pracować zgodnie z
prawem do 48 godzin w tygodniu, a w zdecydowanej większości oddziałów liczba
zatrudnionych lekarzy nie pozwoli zapewnić całodobowej opieki lekarskiej lub
wykonywać umowy z NFZ. Nakłanianie lekarzy przez niektórych pracodawców do
pracy niezgodnej z zawartą umową o pracę i zakładowym regulaminem pracy oraz
z Ustawą o ZOZ jest łamaniem prawa pracy i będzie przedmiotem kontroli
Państwowej Inspekcji Pracy. W przypadku gdy łamanie prawa pracy było
"złośliwe" (wynikające z chęci dokuczenia) lub "uporczywe" (długotrwałe,
powtarzające się, płynące ze złej woli) jest przestępstwem z art. 218
Kodeksu Karnego.

 

ZAGROŻENIE DLA ZDROWIA I ŻYCIA MIESZKAŃCÓW ŚLĄSKA?      

W poczuciu odpowiedzialności i troski o zdrowie i życie mieszkańców
województwa śląskiego lekarze zawiadamiają organy założycielskie szpitali,
ich rady społeczne i wojewodę śląskiego o możliwych zagrożeniach, za które
lekarze nie odpowiadają. Za zapewnienie ubezpieczonym świadczeń zdrowotnych
odpowiada NFZ, za organizację i zapewnienie opieki zdrowotnej odpowiada
władza publiczna (samorząd terytorialny, wojewoda, rząd).

Poniżej przesyłam list otwarty ordynatorów oraz OZZL i ZZA Wojewódzkiego
Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku: list tutaj  


Łączę wyrazy szacunku:

Maciej Niwiński

Członek Krajowego Zespołu Negocjacyjnego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego
Lekarzy,

Członek Prezydium Krajowego Komitetu Strajkowego,

Przewodniczący Zarządu Regionu Śląskiego.