Aktualności
Lekarze, którzy zwolnili się z pracy są dzisiaj reprezentantami nas wszystkich
Bydgoszcz 02 października 2007r.
Oświadczenie ZK OZZL
w sprawie zwalniania się lekarzy z pracy w publicznej ochronie zdrowia
Zarząd Krajowy OZZL wyraża pełne poparcie dla lekarzy, którzy zwolnili się z pracy w publicznych szpitalach w proteście przeciwko wyzyskowi ekonomicznemu stosowanemu przez pracodawcę ( w istocie przez państwo). OZZL udzieli tym lekarzom ? w razie potrzeby - wszelkiej potrzebnej pomocy.
Jest niedorzecznością i nadużyciem obarczanie lekarzy, którzy zrezygnowali z pracy, odpowiedzialnością za to, że publiczne szpitale nie są w stanie zapewnić odpowiedniej pomocy medycznej, a pacjenci muszą być przewożeni do innych miejsc. Trzeba głośno przypomnieć, że rezygnacja z pracy jest oczywistym prawem każdego obywatela. Nie nastąpiła ona z dnia na dzień. Okres wypowiedzenia trwał 3miesiące, a zapowiedzi zwolnienia się przedstawiane były przez OZZL już ponad pół roku temu. W tym czasie pracodawca mógł zatrudnić innych lekarzy, a jeżeli okazało się to niemożliwe, mógł przedstawić swoim dotychczasowym pracownikom nowe, lepsze warunki zatrudnienia. Tak stałoby się w każdym normalnym zakładzie, działającym w warunkach rynkowych, nie podlegającym wpływom politycznym i administracji publicznej.
Zrzucanie odpowiedzialności na lekarzy jest próbą odwrócenia uwagi od prawdziwych winowajców tej sytuacji ? władz publicznych, które nie wywiązały się z podjętych przez siebie zobowiązań wobec obywateli. To nie lekarze porzucili pacjentów, to państwo porzuciło swoich obywateli, a teraz szantażem moralnym próbuje ukryć swoje zaniedbania.
Wobec lekarzy polskich realizowany jest scenariusz napisany jeszcze przez Stalina: uczynić z lekarzy słabo wynagradzanych pracowników najemnych, aby obniżyć ich status społeczny, zmusić do dorabiania, poczynić podatnymi na korupcję, a gdy upomną się o swoją godność i wyższe płace ? zawołać: patrzcie jacy to zwyrodnialcy, dla nich pieniądze są ważniejsze niż ludzkie zdrowie i życie ! Zapędzono nas do narożnika, a gdy próbujemy się z niego wyrwać, wszyscy chcą nas okładać pięściami.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy ma czyste sumienie. Zanim ogłosiliśmy protest i strajk, zanim lekarze zaczęli zwalniać się z pracy zrobiliśmy wszystko, co można było zrobić, aby skłonić rządzących do podjęcia działań na rzecz koniecznych zmian w ochronie zdrowia. Przedstawiliśmy pozytywny program zmian, zmian rynkowych, które nie ustawiają lekarzy ?pod kloszem?, ale poddają weryfikacji pacjentów. Nasze apele zlekceważono, nasze protesty wyśmiano, oskarżano nas o działania polityczne o próbę zawłaszczenia majątku narodowego, straszono nas i upokarzano, łudzono i oszukiwano, kazano nam zwalniać się z pracy i wyjeżdżać z kraju, jak nam się nie podoba.
To co się dzieje dzisiaj to jedynie skutek wieloletnich zaniedbań w polskiej ochronie zdrowia, jeden z wielu objawów jej choroby. Tylko dzięki odpowiedzialności lekarzy i innego personelu medycznego ten system jeszcze jakoś działał. Gdy lekarze odmówili bycia niewolnikami systemu ? okazuje się ile on jest wart.
Lekarze, którzy zwolnili się z pracy są dzisiaj reprezentantami nas wszystkich. Oni upominają się nie tylko o siebie, nie tylko o lekarzy, ale o całą polską służbę zdrowia. Oni są także reprezentantami interesów pacjentów. Złudzeniem jest bowiem nadzieja, że opieka zdrowotna może dobrze działać, gdy lekarze są źle wynagradzani. Jest oczywiste, że będą oni bronić się przed biedą dorabiając na dodatkowych etatach, na dyżurach, a niekiedy uciekając w szarą strefę lub korupcję. Będą oszczędzać swoje siły w jednej pracy, szykując się do następnej. Będą chodzić niewyspani i zmęczeni, bardziej podatni na popełnienie błędu. Będą oszczędzać na podręcznikach, na naukowej prasie, na szkoleniu. Będą wyjeżdżać zagranicę. Już dzisiaj liczba lekarzy w przeliczeniu na 1000 mieszkańców jest najniższa w Unii Europejskiej.
Wszyscy widzą dzisiaj pacjentów, którzy doświadczają trudów koniecznego transportu ze szpitala, gdzie zabrakło lekarzy do innego miejsca, a kto zobaczy tysiące Polaków, którzy umierają corocznie, bo politycy uznali, że pieniądze na ochronę zdrowia, to pieniądze ?stracone?. My ? lekarze ich widzimy. Dlatego będziemy protestować. Mimo, że wystawiamy się na krytykę i narażamy na obelgi nie zrezygnujemy z naszego protestu. Nawet jeśli wielu ludzi nie będzie chciało nam wierzyć, powtórzymy to samo, co mówiliśmy zawsze: naszym celem jest doprowadzenie do naprawy systemu opieki zdrowotnej w Polsce, dla dobra pacjentów, podatników, państwa i personelu medycznego.
W imieniu Zarządu Krajowego OZZL
Krzysztof Bukiel ? przewodniczący Zarządu