Aktualności
Sprawozdanie z posiedzenia Krajowego Komitetu Strajkowego w dniu 27 lipca 2007r w Warszawie
Posiedzenie KKS odbyło się w dniu 27 lipca 207r w Warszawie przy ul. Księcia Trojdena 4 w godzinach od 12.00 do 17.00.
Krajowy Komitet Strajkowy jest przedstawicielstwem wszystkich organizacji terenowych OZZL, które wszczęły spór zbiorowy z dyrekcją, przystąpiły do strajku lub innych form protestu albo w których lekarze gremialnie wypowiedzieli umowy o pracę.
Pierwszym punktem posiedzenia było – jak zwykle – sprawozdanie z przebiegu akcji protestacyjnej i strajków na terenie Kraju. Ze względu na nieobecność przedstawicieli 5 województw dane poniższe nie są pełne. Strajk w formie „ostrego dyżuru” prowadzony jest w ok. 250 szpitalach, głodówki prowadzone są w 4 szpitalach na Śląsku, gremialne wypowiedzenia z pracy zostały złożone w 82 szpitalach.
W niektórych szpitalach forma strajku uległa zmianie na łagodniejszą i ma to związek przede wszystkim z faktem, że w szpitalach tych lekarze gremialnie wypowiedzieli umowę o pracę. Przyjęto więc, że – skoro sięgnięto po najbardziej przekonywającą formę protestu przeciwko niskim wynagrodzeniom – nie ma sensu, aby sięgać po formę łagodniejszą (jaką jest strajk ostrodyżurowy).
W drugim punkcie programu omówiono przebieg rozmów i podpisywane cząstkowe porozumienia na szczeblu zakładu pracy, przewidujące pewien wzrost wynagrodzeń lekarzy w zamian za zmianę formy strajku. W związku z powyższym KKS przyjął uchwałę o zasadach prowadzenia tych rozmów i podpisywania porozumień. Uchwała jest tutaj
Niezależnie od treści uchwały, podkreślono również aby treść zawieranych „porozumień cząstkowych” nie blokowała możliwości zwiększenia wynagrodzeń lekarskich w przypadku wprowadzenia zmian o charakterze regulacji ogólnokrajowych. Dlatego też ewentualne porozumienia, przewidujące stopniowe podwyżki, powinny określać zawsze poziom płac minimalnych. (np. minimalna płaca dla specjalisty w kwocie 2średnie krajowe nie wyklucza płacy faktycznej w kwocie 7 tys. złotych ).
W związku z podpisywaniem „porozumień cząstkowych” na terenie zakładów pracy, które przewidują stopniowe dochodzenie do postulowanych przez OZZL poziomów płac minimalnych, odpowiadano również na pytanie: jakie są faktyczne i prawne gwarancje dla wywiązania się dyrektorów z podjętych przez nich zobowiązań. Przedstawiono opinię prawną mecenasa Jacka Marczaka, stanowiącą odpowiedź na pytanie stanowiące ilustrację jednego z faktycznie podpisanych porozumień „cząstkowych”.
Pytanie i odpowiedź znajdują się tutaj .
Generalnie wniosek jest taki, że przyjęte przez dyrektora zobowiązania płacowe, w porozumieniu zawartym ze związkiem zawodowym, w ramach prowadzonego sporu zbiorowego, nie mogą być przez niego jednostronnie wypowiedziane. Mogą ewentualnie podlegać – w przyszłości – renegocjacji ze związkiem.
W dalszej części posiedzenia KKS omówiono próby zastraszenia strajkujących lekarzy, którzy w ramach strajku nie wypełniają dokumentacji do NFZ, odpowiedzialnością finansową za straty zakładu pracy, albo odpowiedzialnością za niewypłacenie przez dyrekcję szpitala wynagrodzenia pozostałemu (nielekarskiemu) personelowi szpitala, który nie bierze udziału w strajku. W związku z tym przypomniano oczywiste zasady:
Strajk polega na powstrzymaniu się pracowników od pracy. Powstrzymanie się od pracy może mieć różny charakter i różny zakres, jedynym warunkiem jest aby nie powodowało to zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego. Jest oczywiste, że strajk musi prowadzić do strat finansowych zakładu pracy, co więcej jest to zasadniczym celem strajku. Poprzez spowodowanie strat finansowych pracodawcy, strajkujący pracownicy chcą skłonić pracodawcę do zastanowienia co dla niego będzie korzystniejsze – czy dalej utrzymywać strajk ( i straty finansowe) czy spełnić postulaty finansowe strajkujących i zatrzymać powstawanie strat zakładu. Zatem niewypełnianie dokumentów do NFZ i powodowanie, że szpitale nie otrzymują pieniędzy to klasyczne działanie strajkowe i strajkujący legalnie lekarze ( a strajk OZZL jest legalny) nie podlegają z tego powodu żadnym konsekwencjom prawnym. Konsekwencjom takim podlegać może natomiast dyrektor szpitala lub każda inna osoba, które próbuje przeszkadzać w prowadzeniu takiego strajku np. poprzez zastraszanie jego uczestników.
Trzeba też wyraźnie rozgraniczyć odpowiedzialność pracownika i odpowiedzialność dyrektora. Pracownik ma prawo do strajku i do powodowania – w wyniku strajku – strat finansowych dla pracodawcy. Dyrektor ma obowiązek wypłaty wynagrodzenia dla pracowników (niestrajkujących), nawet wtedy, gdy zakład ponosi straty wskutek strajku. Jeżeli pracownicy nie dostaną o czasie swoich wynagrodzeń w wyniku strajku, to odpowiedzialność za to spada na dyrektora zakładu, nie na strajkujących, stąd taka nerwowość w reakcjach dyrektorów na strajk, a zwłaszcza na ten element strajku, który powoduje brak przychodów czyli niewypełnianie dokumentacji do NFZ. Przypominamy, że jest to jednocześnie ten element, który z pewnością nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia pacjenta. Również tłumaczenia dyrektorów szpitali, że wskutek braku pieniędzy z NFZ nie są oni w stanie np. kupić leków nie stanowi podstawy do uznania, że ta forma strajku powoduje zagrożenie dla zdrowia pacjentów. Dyrektorzy bowiem i organy założycielskie szpitali mają inne sposoby aby uzyskać potrzebne pieniądze.
Jeszcze raz przypominamy klasyczną zasadę strajku: strajk ma wywołać straty finansowe dla pracodawcy aby skłonić go do zastanowienia co jest lepsze: niespełnienie postulatów strajkujących i straty finansowe spowodowane strajkiem czy spełnienie postulatów strajkujących i brak strat finansowych spowodowanych strajkiem ( ale większe koszty funkcjonowania).
Zarząd Krajowy OZZL wystosuje odpowiednie pisma do tych dyrektorów szpitali, którzy próbują zastraszać legalnie strajkujących lekarzy ( jak dyrektor szpitala w Jeleniej Górze) z ostrzeżeniem, że dalsze postępowanie dyrektora spowoduje złożenie doniesienia do Prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, polegającego na przeszkadzaniu w prowadzeniu legalnego strajku przez OZZL.
W kolejnym punkcie programu KKS omówiono jakie działania powinni podjąć lekarze, którzy gremialnie zwolnili się z pracy, w proteście przeciwko niskim wynagrodzeniom.
CO DALEJ PO WYPOWIEDZENIACH
Wypowiedzenia umowy o pracę stanowią kolejny po strajku i ostateczny etap akcji protestacyjnej, przewidziany w programie działań OZZL na rok 2007, uchwalonym w czasie ostatniego Krajowego Zjazdu Delegatów OZZL w listopadzie 2006r.
Aby wypowiedzenia umów o pracę odniosły oczekiwany skutek (zmusiły dyrektorów szpitali do zaproponowania lepszych niż dotychczas warunków wynagradzania, a władze publiczne do podjęcia faktycznych kroków reformujących ochronę zdrowia) – muszą być gremialne, to znaczy wypowiedzenie musi złożyć zdecydowana większość lekarzy danego zakładu (szpitala) lub danego oddziału szpitalnego. Ta większość musi być tak duża, aby jej brak uniemożliwił funkcjonowanie zakładu (oddziału). Nie ma zatem większego sensu – w rozumieniu akcji protestacyjnej – składanie wypowiedzeń przez pojedynczych lekarzy.
Musimy liczyć się z zarzutem, że lekarze, którzy wypowiadają umowę o pracę – „porzucają swoich pacjentów”. Jest to oczywista nieprawda, bo lekarz rezygnując z pracy – rezygnuje z bycia pracownikiem w danym zakładzie pracy, a nie odmawia pomocy medycznej potrzebującym jako lekarz. Lekarz wypowiadając umowę o pracę „porzuca” swojego pracodawcę, a nie pacjenta. To na dyrektorze szpitala ciąży obowiązek zapewnienia zatrudnienia odpowiednich lekarzy (i innego personelu medycznego), a na władzach publicznych obowiązek takiego zorganizowania systemu opieki zdrowotnej aby dyrektorzy szpitali mieli z czego opłacić tych lekarzy.
Aby jeszcze bardziej unaocznić ten fakt, że lekarze, zwalniając się z pracy nie porzucają swoich pacjentów (tylko swojego pracodawcę), powinni oni zaproponować pacjentom możliwość leczenia się u nich – prywatnie i odpłatnie. (Tym, których nie będzie stać na leczenie – lekarze mogą zaproponować leczenie charytatywne). Z tego powodu lekarze, którzy zwolnili się z pracy powinni podjąć pewne działania – jedne z tych, które są opisane niżej.
Jest też możliwość, że dyrektorzy szpitali będą jednak chcieli zatrudnić lekarzy na powrót w swoich zakładach. Wtedy lekarze muszą być przygotowani na skuteczne negocjowanie nowych warunków zatrudnienia. Dwie sprawy są tutaj najważniejsze:
1. aby wszyscy, którzy chcą powrócili do pracy,
2. aby kwoty wynagrodzeń odpowiadały postulatom lekarzy.
To jest już drugi powód dla którego lekarze, którzy zwolnili się z pracy powinni podjąć pewne działania – jedne z tych, które są opisane niżej.
TRZEBA WYRÓŻNIĆ DWA ODRĘBNE DZIAŁANIA:
1. Stworzenie podstaw formalno-prawnych dla podjęcia prywatnej działalności przez lekarzy, którzy zwolnili się z pracy,
2. Stworzenie podstaw formalno-prawnych dla wspólnego negocjowania ewentualnego powrotu lekarzy do poprzedniego pracodawcy, ale na nowych warunkach .
Może się zdarzyć, w niektórych przypadkach, że jedna forma prawna będzie dobrze służyć obu celom (np. NZOZ – w przypadku podpisania kontraktu przez Szpital z NZOZ-em lekarskim na świadczenie usług, które przedtem świadczyli lekarze jako pracownicy) .
1.
Stworzenie podstaw formalno-prawnych dla podjęcia prywatnej działalności przez lekarzy, którzy zwolnili się z pracy:
W grę wchodzą następujące rozwiązania:
Indywidualna praktyka lekarska
Grupowa praktyka lekarska prowadzona w formie spółki partnerskiej,
Niepubliczny ZOZ (NZOZ),
Najprostszą formą i jednocześnie najbardziej elastyczną, bo dającą się przystosować do różnych sytuacji jest „indywidualna praktyka lekarska”, zwłaszcza zarejestrowana jako praktyka „w miejscu wezwania”.
Zalety tej formy są następujące:
stosunkowo proste założenie,
brak możliwości stworzenia przeszkód nie do przebycia przez nieprzychylną administrację publiczną (rejestracja praktyki w izbie lekarskiej),
nie jest konieczne posiadania sprzętu, pomieszczeń itp. itd.
z indywidualną praktyką lekarską SPZOZ (szpital) może zawrzeć kontrakt na udzielanie określonych świadczeń zdrowotnych (np. na oddziale, gdzie dotychczas pracował lekarz jako pracownik) – na podstawie art. 35 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej.
Wadą jest to, że nie ma żadnej formy „konsolidującej” lekarzy, którzy zwolnili się z pracy. Rozwiązaniem może być odpowiednia umowa (o współpracy, o wspólnym negocjowaniu warunków kontraktu itp.) zawarta pomiędzy wszystkimi indywidualnymi praktykami lekarskimi.- Jak założyć indywidualną praktykę lekarską - opisano tutaj
Grupowa praktyka lekarska:
Praktycznie jedyną formą prawną grupowej praktyki lekarskiej jest teraz spółka partnerska, opisana w prawie handlowym. W tej formie bowiem (inaczej niż w spółce cywilnej lub jawnej) wspólnicy – lekarze nie odpowiadają całym majątkiem za zobowiązania (także wynikające z błędów lekarskich) spółki.
Zaletą tej formy jest ściślejsze niż w przypadku indywidualnej praktyki lekarskiej związanie lekarzy, którzy zwolnili się z pracy. W praktyce jest bowiem stosowana zasada „albo wszyscy, albo nikt” (odnosi się to do ewentualnego ponownego zatrudnienia w formie kontraktu z dawnym pracodawcą). Grupowa praktyka lekarska może bowiem zawrzeć kontrakt ze szpitalem na udzielanie określonych świadczeń zdrowotnych (art. 35 ustawy o ZOZ), także tych, które były dotychczas wykonywane przez lekarzy – pracowników.
Wadami: trudniejszy proces założenia i rejestracji spółki (akt notarialny powołania spółki, rejestracja sądowa spółki, rejestracja w izbie lekarskiej grupowej praktyki lekarskiej).
Niepubliczny ZOZ (NZOZ):
Główną zaletą tej formy jest bardzo mocne związanie wszystkich lekarzy, którzy są w NZOZ-ie. Tutaj w praktyce jest stosowana zasada „albo wszyscy, albo nikt” (odnosi się to do ewentualnego ponownego zatrudnienia w formie kontraktu z dawnym pracodawcą). NZOZ może bowiem zawrzeć kontrakt ze szpitalem na udzielanie określonych świadczeń zdrowotnych (art. 35 ustawy o ZOZ), także tych, które były dotychczas wykonywane przez lekarzy – pracowników. Można np. utworzyć NZOZ chirurgiczny, który niejako „przejmie” kontrakt z NFZ wynajmując od szpitala bazę materialną, albo umówi się z dyrektorem szpitala na wykonywanie określonego kontraktu z NFZ za odpowiedni procent z tego kontraktu jako wynagrodzenie dla NZOZ-u. NZOZ może założyć każda osoba prawna lub fizyczna. Może nią być np. związek zawodowy, jeden z lekarzy, spółka lekarska itp. itd.
Wadami tego rozwiązania jest konieczność przejścia b. żmudnej procedury rejestracyjnej i ostateczna zależność rejestracji NZOZ-u od decyzji administracyjnej władz publicznych (które mogą działać na złość lekarzom w danej sytuacji). Ucieczką od tych trudności może być zatrudnienie się wszystkich lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia w już istniejącym NZOZ-ie, który przejmie funkcję jednego reprezentanta zwolnionych lekarzy w ew. negocjacjach dotyczących ich powrotu do dawnego pracodawcy na zasadzie kontraktu między tym pracodawcą a tym NZOZ-em. Oczywiście trzeba mieć pełne zaufanie do tego NZOZ-u (że po przyjęciu lekarzy i uzyskaniu kontraktu ze szpitalem, z którego zwolnili się lekarze, sam nie zwolni lekarzy, którzy do niego przeszli). - Jak założyć niepubliczny ZOZ - przedstawione jest tutaj
2.
Stworzenie podstaw formalno-prawnych dla wspólnego negocjowania ewentualnego powrotu lekarzy do poprzedniego pracodawcy, ale na nowych warunkach.
Możliwych jest kilka rozwiązań np:
· Umowa między lekarzami, którzy zwolnili się z pracy - z pełnomocnictwem do negocjowania nowych warunków pracy dla jednej osoby lub kilku osób z ewentualnym uzupełnieniem w postaci weksli in blanco ( lub inną formą finansowych kar umownych) na wypadek niedopełnienia warunków umowy przez określoną osobę.
· Stworzenie stowarzyszenia lekarzy (tej samej specjalności lub obejmujących określony obszar geograficzny).
Najprostszą formą jest podpisanie umowy między lekarzami.
Możliwe też jest połączenie form opisywanych wyżej ( form prowadzenia prywatnej działalności lekarskiej) z tymi, które służą powrotowi do poprzedniego miejsca pracy na lepszych warunkach. Taką „łącznym” rozwiązaniem może być np. umowa między indywidualnymi praktykami lekarskimi, która będzie przewidywać negocjowanie nowych warunków zatrudnienia w formie kontraktu ( dla indywidualnych praktyk) lub w formie umowy o pracę ( dla lekarzy – właścicieli tych praktyk). - Ostatnim punktem programu była propozyjcja: NOKAUT PRZEZ OPT OUT , którą przedstawił dr Czesław Miś z Nowego Sącza. Propozycja jest omówiona tutaj
W związku z tą propozycją, która może stanowić istotny ( a może wręcz decydujący) element akcji protestacyjnej lekarzy, KKS zaproponował, aby lekarze zainteresowani sprawą zapraszali dr Czesława Misia do swoich szpitali na spotkania, w czasie których przedstawiłby on wszelkie aspekty tego problemu. W tym celu należy kontaktować się z przewodniczącymi Regionów OZZL, którzy mają "namiary" na dr Misia i mogą zorganizować odpowiednie spotkania (mogą to być też spotkania regionalne, skupiające lekarzy z kilku szpitali lub z całego województwa).
Sprawozdanie sporządził
K. Bukiel