Aktualności
Nasza opinia w sprawie rządowej propozycji "podwyżek dla służby zdrowia"
Bydgoszcz dnia 09 lipca 2007r.
Pan
Zbigniew Religa
Minister Zdrowia
Szanowny Panie Ministrze,
Prosimy o przyjęcie opinii OZZL w sprawie projektu (z dnia 03 lipca 2007r) ustawy o zmianie ustawy o przekazaniu środków finansowych świadczeniodawcom na wzrost wynagrodzeń oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Z wyrazami szacunku
W imieniu Zarządu Krajowego OZZL
Krzysztof Bukiel – przewodniczący Zarządu
Opinia OZZL
w sprawie projektu (z dnia 03 lipca 2007r) ustawy o zmianie ustawy o przekazaniu środków finansowych świadczeniodawcom na wzrost wynagrodzeń oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Na wstępie chcemy zaznaczyć, że nasza opinia nie będzie się odnosiła do poszczególnych sformułowań ale do problemów, które zostały poruszone w ustawie i do zaproponowanych rozwiązań.
Pierwszym problemem jest niezabieranie pracownikom służby zdrowia podwyżki, jaka została im przyznana ustawą z dnia 22 lipca 2006 r o przekazaniu środków finansowych świadczeniodawcom na wzrost wynagrodzeń.
OZZL uważał zawsze i nadal uważa, że jest to problem sztuczny, „podrzucony” nam przez przedstawicieli Rządu (i niektórych działaczy związkowych) abyśmy poświęcili czas i uwagę sprawom pozornym, a nie istotnym. W ocenie OZZL ten „problem” niezabierania podwyżki nie istniałby gdyby NFZ podjął najbardziej naturalną z naturalnych decyzję o odpowiednim wzroście wyceny świadczeń, finansowanych w ramach kontraktu ze świadczeniodawcami. Przypominamy też, że taka właśnie była zapowiedź prezesa NFZ - również obecnego – gdy ustawę „podwyżkową” z 22 lipca 2006 r wprowadzano. Pozostawienie dwóch strumieni pieniędzy: jednego w postaci wyceny świadczeń, a drugiego „na podwyżki” jest złym rozwiązaniem. Już drugi rok z rzędu powstanie jakby podwójna wycena tych samych świadczeń: dla „starych” świadczeniodawców (lepsza, bo składająca się z właściwej wyceny + pieniądze na podwyżki) oraz dla „nowych” świadczeniodawców – gorsza, bo bez pieniędzy na podwyżki. Trudno zresztą stwierdzić czy to nierówne traktowanie „starych” i „nowych” świadczeniodawców nie zostanie utrzymane w dalszych latach, a to za sprawą dodanego rozdziału 4 ustawy „podwyżkowej” (tytuł rozdziału: Zasady przekazania środków finansowych w 2009 roku i latach następnych ) oraz za sprawą zmiany ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, co proponuje się w art. 2 opiniowanej ustawy.
Drugim problemem poruszonym w ustawie jest „krocząca podwyżka” płac dla pracowników zakładów opieki zdrowotnej w przyszłych latach ( w tym również w 4 kwartale roku 2007).
Mechanizmem gwarantującym tę „podwyżkę” ma być przepis, który przewiduje, że jeżeli NFZ zwiększy kwotę kontraktu z danym SPZOZ-em, to co najmniej 40% z tego zwiększenia ma być przeznaczone na podwyżki płac dla pracowników zakładu.
OZZL nie uważa przedstawionego mechanizmu za gwarancję odpowiedniego i postulowanego przez związek wzrostu płac dla lekarzy (o innych grupach zawodowych nie wypowiadamy się, bo nie mamy prawa ich reprezentować). Trudno nawet mówić o gwarancji dla jakiegokolwiek wzrostu płac.
OZZL jest sceptycznie nastawiony do tego mechanizmu bo:
1. Wzrost kwoty kontraktu może wynikać ze zwiększonej ilości zakontraktowanych świadczeń, a nie ze zwiększonej wyceny świadczeń, o co zabiega OZZL.
2. Nie jest pewne, iż kwota kontraktu w ogóle wzrośnie.
Przedstawiona propozycja „kroczących podwyżek” jest w istocie zakonserwowaniem stanu obecnego, który sprowadza się do stwierdzenia, że : jak będą pieniądze, to będą podwyżki oraz : jak będziecie więcej pracować, to zarobicie więcej.
Podobny mechanizm, jak opisany wyżej, mają mieć „podwyżki” dla personelu medycznego w czwartym kwartale roku 2007, których źródłem mają być większe niż planowano przychody NFZ w tym roku. Tutaj pojawiła się propozycja Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych aby 80% z tego 40% było przeznaczonych na podwyżki dla pielęgniarek, a 20% z 40% na podwyżki dla lekarzy. Stanowisko Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy wobec tej propozycji jest następujące:
OZZL wyrazi zgodę na tę propozycję jednocześnie z uzyskaniem gwarancji, że minimalne płace lekarskie osiągną postulowaną przez OZZL kwotą od 2 średnich krajowych (dla lekarza bez specjalizacji) do 3 średnich krajowych (dla lekarza specjalisty). Jest to zatem transakcja wiązana: będzie pewność uzyskania płac minimalnych dla lekarzy, będzie zgoda na propozycję OZZPiP; nie będzie pewności, nie będzie zgody. Powstaje pytanie co może dać pewność uzyskania minimalnych płac. W ocenie OZZL mógłby taką pewność dać ponadzakładowy układ zbiorowy pracy, zawarty z ministrem zdrowia – dla jednostek budżetowych i generalizowany (uogólniony) dla wszystkich SPZOZ-ów albo mogłaby to być ustawa o płacach minimalnych.
Generalnie jednak zdaniem OZZL – zamiast tworzyć dziwaczne konstrukcje prawne i jeszcze dziwaczniejsze formuły przekazywania pieniędzy z NFZ do świadczeniodawców, psujące jeszcze bardziej obecny system, trzeba zwiększyć wycenę świadczeń finansowanych przez NFZ i z tych dodatkowych pieniędzy sfinansować podwyżki płac dla personelu medycznego. Byłoby to też najbardziej naturalne „przeniesienie” wzrostu gospodarczego w sferze rynkowej (wzrost płac, zmniejszenie bezrobocia) na wzrost płac sfery nierynkowej, jaką jest obecna służba zdrowia. Wobec tego, przedstawiony projekt ustawy trzeba odrzucić.
OZZL nadal apeluje do rządzących o podjęcie prawdziwych, nie pozorowanych negocjacji w sprawie spełnienia postulatów strajkujących lekarzy oraz w sprawie koniecznych zmian w ochronie zdrowia, które uczyniłyby system opieki zdrowotnej w Polsce – efektywnym, wydolnym, sprawiedliwym, bez korupcji, szarej strefy, bez kolejek, w których umierają chorzy i bez wyzysku personelu medycznego.
W imieniu Zarządu Krajowego OZZL
Krzysztof Bukiel – przewodniczący ZK
PS
Przedstawiony przez stronę rządową kolejny projekt ustawy - z dnia 06 lipca - nie wnosi żadnych zasadniczych zmian w mechanizmach "podwyżki". Jedyną zmianą jest zwiększenie wskaźnika kosztów pracy w szpitalach powiatowych (gminnych) i uzdrowiskach. Wskaźnik ten jest zapisany w ustawie "podwyżkowej" z 22 lipca 2006 roku i teraz ma być zmieniony.